Mój ojciec powiedział, że nie weźmie dowodu, bo nigdy nie będzie obywatelem Polski i nie zmieni narodowości
Urodziła się 13 kwietnia 1946 w Bartągu, gdzie chodziła do szkoły. Pani Brygida miała pięcioro rodzeństwa - jedno dziecko zmarło jako niemowlę, brat zginął na froncie wschodnim podczas II wojny światowej. Rodzice mieli gospodarstwo, ojciec był rzeźnikiem i prowadził sklep na rynku w Bartągu, matka zajmowała się domem. Jeszcze przed wojną ojciec trafił do więzienia za wypowiedź nieprzychylną Hitlerowi. Po wkroczeniu do Bartąga Rosjanie chcieli spalić dom rodzinny Pani Brygidy. Jej ojciec z trudem go uratował. Po wojnie cała rodzina pozostała w Polsce. Pani Brygida szybko nauczyła się polskiego i ukończyła polskie liceum. Tylko sporadycznie doświadczała przejawów niechęci ze strony polskiego otoczenia. Jej ojciec był natomiast częstym obiektem szykan. Nigdy nie przyjął polskiego dowodu osobistego. Brygida Wornowska mieszka do dziś w Bartągu.